Obowiązek informowania o widełkach płacowych. Jawność czy dyskryminacja?

Pracownik liczy pieniądze ponieważ nie poinformowano go o widełkach płacowych

30 lipca 2020 roku miał wejść w życie projekt ustawy zobowiązujący pracodawców do przedstawiania w ofertach pracy proponowanego wynagrodzenia. Projekt posłów i posłanek PO i KO prawdopodobnie szybko nie wejdzie w życie. Powód? Interes pracodawców oraz istniejące na rynku tabu.

Potrzeba społeczna

W Polsce za podawaniem stawek wynagrodzeń w ogłoszeniach o pracę opowiada się 84 proc. ankietowanych. Przeciwnych jest niespełna 14 proc. badanych.

Takie wnioski płyną z badania przeprowadzonego w lipcu 2017 roku przez Work Service, na które powołuje się Business Insider. Parę miesięcy później na wykop.pl rusza kampania społeczna Nie ma tabu. Pisz za ile! Polacy chcą wiedzieć ile zarobią. Jej autorzy postulują:

Zarobki w Polsce to niewątpliwie temat tabu, ludzie rzadko mówią o wysokości swoich pensji. To jednak nie powód, żeby pracodawcy ukrywali najistotniejszą informację w ogłoszeniach o pracę. Praca to usługa, a usługa to jest towar. Za wykonaną usługę jest zapłata. Czy jak zamawiacie sobie dajmy na to pakiet cyfrowej telewizji, to robicie to w ciemno bez wiedzy o miesięcznych opłatach? Czy jak szukacie mieszkań na wynajem, to pomijacie informację o wysokości czynszu? Czy zamówilibyście przedmiot ze sklepu online i kliknęli „zapłać”, nie wiedząc, ile pobierze wam z konta?

Projekt ustawy nakładający obowiązek informowania o widełkach płacowych

Na początku bieżącego roku w sejmie ląduje Poselski projekt ustawy nakazujący informowania o widełkach płacowych w ofertach pracy. Jego autorzy powołują się na branżowe badania:

Jak wynika z raportu portalu pracuj.pl, prawie 70 proc. Polaków twierdzi, że to właśnie wynagrodzenie jest dla nich najważniejsze w pracy. Szczególnie w najmłodszych grupach wiekowych.

oraz sytuacje w innych państwach Unii Europejskiej:

W przeciwieństwie do wielu państw członkowskich Unii Europejskiej w Polsce nie przyjęły się ani zwyczajowe, ani prawne środki rozpowszechniania informacji o wynagrodzeniach. Inaczej niż np. w Wielkiej Brytanii, w publikowanych (najczęściej w Internecie lub prasie) ofertach pracy prawie nigdy nie ma choćby orientacyjnych informacji na temat proponowanego wynagrodzenia. W odróżnieniu od państw skandynawskich obywatele Polski nie mogą uzyskać drogą urzędową informacji o zarobkach innych osób (opracowanych np. na podstawie zeznań podatkowych).

Największe kontrowersje budzi jednak zapis:

Ustawa przewiduje też dodanie dodatkowego wykroczenia przeciwko prawom pracowniczym – za naruszenie obowiązku zamieszczania informacji o proponowanym przedziale wynagrodzenia oraz za nawiązanie stosunku pracy za wynagrodzeniem mniejszym niż przewidziane w opublikowanej informacji o możliwości zatrudnienia pracownika na danym stanowisku pracy będzie groziła kara grzywny.

Korzyści pracodawców

Zdaniem Konfederacji Lewiatan jawność wynagrodzenia powinna leżeć wyłącznie w gestii pracodawcy:

W pełni popieramy publikowanie wysokości wynagrodzenia w ofertach pracy. Wiele firm, które należą do Lewiatana, tak właśnie robi. Wspieramy działania wzmacniające transparentność informacji o wynagrodzeniach, tworzenie przyjaznego środowiska pracy, które zapewnia równe traktowanie pracowników czy zapobiega negatywnym praktykom. Mamy jednak zastrzeżenia do ujmowania w ramy prawne tego obowiązku oraz wprowadzania sankcji karnych za jego niedopełnienie. Wątpliwości podyktowane są złożonością zagadnienia wynagrodzeń, zróżnicowaniem systemów wynagradzania u poszczególnych pracodawców.

Opinia organizacji lobbującej na rzecz pracodawców liczy sobie więcej stron niż sam projekt ustawy. Jej autorzy twierdzą, że pracodawcy zostaną pozbawieni możliwości negocjacji umowy, obawiają się, że podawanie wynagrodzenia w ogłoszeniu o pracę godzi w zasadę równego wynagradzania oraz w dobre imię przedsiębiorstwa. Czy słusznie?

Korzyści pracowników

Według specjalistów wysokość wynagrodzenia podawana już na etapie rekrutacji odpłaci się firmie w przyszłości. Jej określenie już na wstępie niweluje potencjalne ryzyko odejścia wartościowego pracownika na rzecz konkurencji.

Brak informacji o widełkach wynagrodzeń na początku rekrutacji sprawia, że w procesie biorą często udział osoby, które i tak nie przyjmą finalnej oferty. Takiej sytuacji można uniknąć, już na wstępie podając kluczowe dla kandydatów informacje.

Adam Wąsik, członek zarządu GoldenLine.

Potwierdzają to również sami przedstawicie branży rekrutacyjnej. W opinii portalu PlusHR dobrym rozwiązaniem byłoby zastosowanie tzw. „widełek”. Nawet sama formułka „od” do „do” daje pracodawcy możliwość dalszego negocjowania stawki z pracownikiem. Ten drugi natomiast zyskuje wiedzę, ile w przyszłości może zarobić na danym stanowisku.

Widać to na przykładzie rynku IT, gdzie informowanie o wysokości wynagrodzenia jest normą, a walka o przyciągnięcie kandydata do firmy toczy się na wielu frontach. Wysokość pensji jest jednym z wielu czynników, które kandydat bierze pod uwagę. Dla specjalistów IT równie ważne są elastyczne godziny, przyjazna atmosfera i swobodna kultura pracy oraz innowacje technologiczne stosowane u pracodawcy.

W pozostałych branżach wygląda to nieco inaczej.

Resort pracy o widełkach płacowych

Ministerstwo Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej twierdzi, że ustawa znalazła poparcie również wśród ministrów, jednak warto na początku postawić na pozalegislacyjne metody. Ministerstwo rozważa wprowadzenie przepisów zobowiązujących wszystkie instytucje publiczne do upowszechniania w Biuletynie Informacji Publicznej informacji o ofertach pracy oraz o wysokości proponowanego wynagrodzenia za pracę.